Blog emigracyjny

Polacy

Wielu z nas narzeka na Brytyjczyków, tutejsze zwyczaje, prawo, nie mówiąc już o pogodzie. Może i sporo w tych narzekaniach racji, ale warto chyba przyglądnąć się i sobie - jacy jesteśmy na emigracji? Bywa, że "krzyż pański" mają z "Polańskimi" nie tylko miejscowi, ale i współplemieńcy. 


...burza na "Bazarze", czyli po co są fora

Fora internetowe pełnią na emigracji rolę szczególną. Pomagają często radzić sobie w obcym, nieznanym otoczeniu. Przetrwać wręcz. "Jednoczą naród"... albo go dzielą. No i mają też rolę taką jak wszystkie inne fora - można komuś wdzięcznie dokopać.


Polak – i na mnie zarabia!?

Wzajemne rodaków relacje poza krajem to chyba temat stary jak sama emigracja. No i pewnie dotyczy nie tylko nas, ale wydaje się jednak jakbyśmy się mniej wspierali niż inne nacje. Może i coś jest na rzeczy – albo po prostu bardziej odczuwamy to, co nas dotyczy.


Kamikadze

Czy pojechilibyście kiedyś zagranicę "w ciemno"? Ja tak kiedyś zrobiłem - wybrałem się do Francji na winobranie. Ale nie obiecywałem sobie niczego, jechałem z kolegą a nie z rodziną, właściwie była to wycieczka. Do tego umiałem się porozumieć, a mapę kraju docelowego miałem nawet w głowie. Tymczasem są liczni tacy, którzy jadą zupełnie w nieznane, bez przygotowania, bez znajomości terenu i ciągną jeszcze za sobą innych.


Co imigrant ma

Majątek jakiego dawniej można było się dorobić zagranicą był w kraju nad Wisłą czymś pożądanym i realnie odróżniającym tych, co „na kontrakcie” od tych, którzy nigdzie wyjechać nie mogą. Również i z tego powodu zasobność emigrantów do tej pory bywa mocno przeceniana. Zwłaszcza, że zmieniły się czasy i uwarunkowania ekonomiczne. Spróbujmy zobaczyć jak wygląda portfel polskiego imigranta w rzeczywistości.



Tak się nie da

Poseł Twojego Ruchu Artur Dębski wyjechał do Londynu, aby pożyć jak emigrant (imigrant?). To bez sensu. To niemożliwe.



Pasożyt ze Starego Kraju

Po raz kolejny czytam o jakimś szwagrze, który przyjechał na chwilę, zagnieździł się i ani myśli się wynieść. To plaga, który towarzyszy tym, którzy ułożyli sobie życie w UK od lat.


Byle nie Polakowi

Jedni płacą krajanom za "usługi", które wynikają z braku znajomości języka i obsługi komputera. Inni starają się, aby rodak na nich nie zarobił za nic, nawet jeżeli oferuje usługę rzetelną i potrzebną.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz