Blog emigracyjny

piątek, 25 marca 2022

To jest rynek pracownika

Kolejki w Manchester Airport


Manchester Airport już przed przerwą wielkanocną oferuje podróżnym dłuższe niż zwykle kolejki. Powód? Zbyt mała liczba personelu, przede wszystkim w dziale "Security". Płace wyższe od minimalnej o jakieś 2-3 funty nie zachęcają wystarczająco, a ci którzy się jednak zdecydowali, muszą trochę się pouczyć. A gdzie są ci, którzy tu kiedy pracowali? Zwolniono ich podczas pandemii. Podobne problemy mają inne lotniska, np. Heathrow.


Manchester Airport kolejki
Alarmistyczne wieści plyną z prasy, radia i z mediów społecznościowych – lotniska i tych, którzy doświadczyli kilkugodzinnych kolejek do odprawy. Musi być naprawdę źle, bo takie wieści słyszy się codziennie. Tak więc jeżeli gdzieś lecicie z tego i nie tylko z tego lotniska – bądźcie tam przynajmniej 3 godziny przed odlotem! Może, MOŻE, wystarczy...

Podobna sytuacja może być i na innych lotniskach, zwłaszcza przed Wielkanocą, ale tu jest najwyraźniej najgorzej. Niemniej niedawno donosili z londyńskiego Heathrow o kilkusetmetrowych kolejkach do Immigration Control.


Będzie lepiej? Nie, a na pewno nie za szybko! Kolejki na Manchester Airport mają potrwać w optymistycznej wersji kilka tygodni. Jednak przedstawiciel lokalnych związków zawodowych cytowany w BBC Manchester Radio ma obawy nawet o lato. Stwierdził, że na lotnisku nic nie zrobiono, aby przygotować się do sezonu.

___________________________

___________________________

Jaki jest powód braków personelu na manchesterskim lotnisku? Tak, zgadza się, Covid-19. Tzn. nikt dokładnie nie określił czy tylu pracowników lotniska poumierało, czy tak im się spodobało na chorobowym, że postanowili nie wracać do roboty, do której muszą wstawać np. o 3 nad ranem, czy co... Wiadomo za to, że niektórzy z tych, których zwolniono kiedy nie było lotów, poznajdowali sobie inne zajęcia.
W każdym bądź razie ich nie ma i już.

Co więc trzeba zrobić? Zatrudnić nowych, to oczywiste. I ogłoszeń o pracy na lotnisku w Manchesterze jest mnóstwo. Oferują one zajęcia na różnych stanowiskach i stosunkowo dobrą płacę. Niestety, najwyraźniej niewystarczająco dobrą. 12-13 funtów na godzinę za robotę o pogańskiej porze, na nogach non-stop – to za mało. Trochę osób dało się skusić, ale tych trzeba wyszkolić. No i ilu z nich zostanie?

Trzeba by więc dać 15 funtów – tak na moje wyczucie. A za 16/h mieliby kolejkę chętnych. Niestety, władcy lotniska żyłują. Owszem, w trakcie pandemii odnotowali straty. Ale zbliża się czas żniw. Naród chce znów latać na potęgę. Do lockdownu tymczasem liczba pasażerów rosła. Zwiększono wpływy za parkingi itd.

_____________________________________

Ucz się angielskiego i nie tylko
Z domu. Z najlepszymi.
Albo sam nauczaj!
_____________________________________

Pasowałoby pogodzić się więc z tym, że personel będzie miał większy udział w dzieleniu łupów. Inaczej się nie da. Tym bardziej, że koszty życia poważnie wzrosły. Jak i koszty tego, że pracuje się na lotnisku. Tam trzeba dojechać do pracy, często z daleka – ta zabawa jest więc też coraz droższa. Ktoś musi za to zapłacić. Pracownicy? Nieee.... po co mają to robić, jak mogą zatrudnić się bliżej domu. Niby za trochę mniej, ale na taką robotę mniej wydadzą, a się wyśpią i w ogóle unikną wielu ceregieli.

To lotnisko musi się ugiąć przed kandydatami, a nie na odwrót. To się nazywa rynek pracownika.


Poprzedni post  "Na chwilę do kolorowego świata"


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz