Blog emigracyjny

wtorek, 4 października 2016

Plusy wakacyjne



Życie i praca w Wielkiej Brytanii, to niedogodności wynikające z innej kultury, z drugiej strony zyski dzięki lepiej opłacanej i łatwiej osiągalnej pracy. Niosą ze sobą również pewne specyficzne benefity – to np. większa dostępność wypoczynku zagranicą. Trochę się co prawda psuje opłacalność cenowa tego synonimu dobrobytu, ale są i na to sposoby.

Oczywiście dyskusja na ten temat nie dotyczy tych, którzy kiedy tylko wolne „zjeżdżają do Polski”. Są bowiem ludzie, którzy innego spędzania urlopu sobie nie wyobrażają i nawet nie rozważają. Tam jest tatowe pole i już.
No ale znaczna część imigrantów zaczęła korzystać z rozwiniętej tutaj branży turystycznej na całego. Oferta ogromna, wczasy wykupywane przez internet, możliwość wykupienia wakacji dla całej rodziny za miesięczne przychody.
No ale rzecz trochę się psuje. No bo loty coraz droższe, funt traci ze względu na perspektywę Brexitu, tańszy, a bardziej atrakcyjny Bliski Wschód to obecnie ryzykowna opcja.

Wakacje rezerwujemy sami


Co wobec tego robić, aby wciąż wypocząć w cieple i osiągnąć to przystępnie cenowo/ Jedną z głównych opcji jest wynajęcie domku samemu, w jakimś przyjaznym miejscu, których wciąż na południu Europy nie brakuje. Samemu, tzn. bezpośrednio od właściciela, kontaktując się z nim telefonicznie, e-mailowo, bądź za pośrednictwem wyspecjalizowanej platformy gromadzącej oferty właścicieli nieruchomości i zapewniającej bezpieczeństwo transakcji.

Można też nawet wynająć bezpośrednio od właściciela, którego sprawdzamy na takim właśnie portalu. I to od polskojęzycznego! Oto np. apartament na Costa Blanca, gdzie dolecicie (Alicante) z każdego większego lotniska w UK, przez cały rok. A klimat tam wyborny, wciąż jest ciepło, do tego ze względu na słone jeziora (oprócz morza oczywiście), najlepszy w Hiszpanii.
Tutaj kwestia cenowa przedstawia się bardzo korzystnie, bo ceny nawet sezonie są rewelacyjne. A poza sezonem to np. 25 euro za dobę za cały apartament, nawet i dla czterech osób!
Bywa, że koncepcję wyjazdu na wakacje psują niestety bilety lotnicze, które kiedy zaczyna się wolne od szkoły, idą święta, itd., - są sporo droższe. Tyle, że wynajmując lokal samemu możemy być dość elastyczni. Tu nie ma sztywnych turnusów. Szukamy więc na odwrót – wtedy, kiedy bilety są najtańsze wyznaczamy termin naszego pobytu.
A jeżeli bardziej polegacie na wypoczynku hotelowym, czy wręcz zorganizowanym, to są i polskojęzyczne serwisy, których tematem są wczasy z UK. Tam poskładacie sobie sami swój wakacyjny pakiet, bądź poprosicie o pomoc polskiego konsultanta.






1 komentarz:

  1. JSP5 October 2016 at 04:31
    Rzecz interesująca.
    Jednak chyba sobie tego życia na imigracji do końca nie ułożyłaś, bo niektóre litery masz polskie innych nie... Piśmienniczo siedzi trochę okrakiem więc tu i tam.
    http://migranci.blogspot.co.uk/
    Dziekuje za ten "przemily" komentarz. Nie mam polskich znakow, bo pisze z angielskiego laptopa, (czasem zdarza mi sie skads "skopiowac" polskie znaki). Nie wydaje mi sie, by to w jakikolwiek sposob wplynelo na poziom ulozenia mojego zycia w Uk, czy gdziekolwiek indziej ;)

    OdpowiedzUsuń